Bullet journal na luty


Luty za pasem, więc śpieszę z moimi rozkładówkami "buja". Jako, że jestem studentką, trochę dorabiam i trochę bloguję układy te są dopasowane pod moje wymagania. Jest część związana ze studiami i pracą, jednak większość stron jest bardzo uniwersalna, więc z całą pewnością można coś podpatrzeć i wprowadzić u siebie w notesie. 

Na samym początku umieszczam prosty kalendarz, a w nim spisuję ważne wydarzenia jak na przykład: wyjazdy, urodziny znajomych i bliskich, święta, ferie itp. U dołu strony mam mały rozkład moich nawyków, które chce wprowadzać albo kontynuować. Codziennie odznaczam, czy udało mi się wszystko zorganizować. Pozwala mi to się bardziej organizować i oczywiście dążyć, aby wszystkie pola na koniec miesiąca były zamalowane:) Z prawej strony wyznaczam sobie 3 główne cele na dany miesiąc, które chciałabym zrealizować. 



Kolejna strona to kolejny rozpis miesiąca, ale tym razem z przeznaczeniem do zapisywania spraw związanych ze uczelnią: kolokwia, egzaminy, przerwy oraz po prostu jakie zajęcia czekają mnie w danym dniu. Jest to o tyle przydatne, że wyraźnie widzę ile czasu pozostało mi jeszcze do nauki. Z prawej strony umieściłam rubrykę z miesięcznymi przychodami i wydatkami. Jestem studentką, kokosów nie zarabiam, mam różne potrzeby i obowiązkowe kwoty do zapłacenia, dlatego taka strona bardzo mnie kontroluje i trzyma w ryzach, ponieważ moim celem jest przynajmniej minimalny dodatni bilans na koniec miesiąca. Z tym, że czasem wyjdzie, a czasem nie :)


Na następnej stronie rozpisuję sobie moje plany treningów. Dostosowuje szablon do swoich potrzeb, na ogół w niedzielę każdego tygodnia piszę jakie treningi będę wykonywać w nadchodzącym tygodniu.  Obok, na kolejnej stronie, to plan dotyczący mojej aktywności na mediach. Nazwy kolumn to instagram - tu zapisuje pomysły na zdjęcia, które mogę zamieszczać w danym dniu; blog - tytuły postów oraz uwagi, czyli zapiski, nowe pomysły itp. 


Następnie mam dwutygodniowy terminarz poszczególnych dni. Zapisuje tu jak wygląda każdy mój dzień, zapisuję godziny zajęć na uczelni, godziny pracy, konkretne spotkania i wyjazdy. To chyba jedne z najważniejszych stron w moim notesie, dzięki nim nie zapominam o żadnych terminach (oczywiście pod warunkiem, że nie zapomnę ich tu wpisać). Stosuję, taki plan już dość długo i muszę przyznać jest bardzo pomocny. 


Ostatnim typem stron w moim lutowym rozkładzie jest tak zwany codziennik, czyli coś w rodzaju minipamiętniczka. Krótko piszę co się w danym dniu przydarzyło, jaki mam nastrój, nad czym pracuje, gdzie jestem itd. U dołu często gryzmolę sobie różne rysunki. Długo myślałam czy wprowadzać do bullet journala taką formę stron, gdyż przez długi czas miałam od tego osobny notes. 


I to tyle, następne strony to kolejne plany terminarza i codziennika, które przeplatają się w stosunku 2:1. Więcej zdjęć możecie podejrzeć na moim Instagramie, gdzie co jakiś czas zamieszczam zdjęcia z różnych stron w moim notesie. Zapraszam :) 
Copyright © 2014 Joyce1905 , Blogger