[#08] Ostatnio przeczytane


1. Jodi Picoult "Jesień cudów" // literatura piękna

Mariah pewnego z pozoru normalnego dnia przyłapuję męża na zdradzie. Zrozpaczona kobieta popada w depresję. Jednak to nie koniec jej problemów. Jakiś czas później jej córeczka dostaje objawień.. a mianowicie Faith twierdzi, że objawia jej się sam Bóg pod postacią dziewczynki. Na jej rękach pojawiają się stygmaty. Wieść rozchodzi się błyskawicznie, media rządne informacji oblegają dom kobiety, a mąż wypowiada jej wojnę.. Kto w tym wszystkim ma rację? Czy objawiania, przy których upiera się Faith są prawdziwe? W jaki sposób je wytłumaczyć?

Myślę, że to jedna ze słabszych książek Jodi Picoult. Nie zauroczyła mnie, a wątek religijny, jak dla mnie mocno kontrowersyjny, szczególnie nie przypadł mi do gustu. Na szczęście w książce mamy do czynienia z wieloma innymi, myślę ważniejszymi, wątkami. Jak choćby zmagania Mariah o dobro córki. Kobieta musi dokonać niezwykle ciężkiego wyboru co zrobić w obliczu rozszalałego tłumu mediów oraz córeczki, której nie wiadomo czy do końca wierzyć czy nie.. 

"Nie musimy akceptować cudzych przekonań... ale musimy akceptować prawo innych do ich posiadania."

"Są chwile, które otwierają się jak rozłupany orzech, które zmieniają nasz punkt widzenia w taki sposób, ze później już nigdy nie patrzymy na świat tak samo jak przedtem."



2. LaVyrle Spencer "Powój" // literatura obyczajowa, romans

Lata 40., Georgia, USA. Główny bohater Will wychodzi z więzienia, nie ma domu, pieniędzy, pracy.. włóczy się i szuka swojego miejsca na świecie. Pewnego dnia znajduję nieszablonowe ogłoszenie: niejaka wdowa Eleonora Dinsmore poszukuję męża. Mężczyzna udaje się pod wskazany adres, ale czy Eleonora zdoła zaufać mężczyźnie, który odsiadywał wyrok za zabójstwo? 

Baardzo dobra ksiażka. O emocjach, ludziach, przeżyciach. Dużo się dzieje, nie ma miejsca na przysypanie. Najbardziej wzruszało mnie to, że dzięki wspólnej pracy, dużym wysiłku i zaangażowaniu można pokonać każdą przeszkodę: biedę, nieszczęścia. To zawsze buduję i dodaje sił. Naprawdę polecam, z chęcią przeczytam jeszcze raz:)

"Żuła gumę z taką samą gracją, z jaką aligator pożera surowe mięso."



3. Ann Brashares "Nigdy i na zawsze" // fantastyka, romans

"Żyję od ponad tysiąca lat. Umierałem niezliczoną ilość razy. Zapomniałem, ile dokładnie. Zakochałem się i moja miłość trwa nadal. Ciągle szukam swojej ukochanej. Ciągle ją pamiętam. Noszę w sobie nadzieję, że pewnego dnia ona też mnie sobie przypomni."

Tak rozpoczyna się książka. Urzekła mnie od pierwszej chwili. Kapitalny pomysł na książkę, chociaż myślę, że można było go nieco lepiej wykorzystać. Zaczęłam czytać przypadkowo, podczas beznadziejnie nudnego wykładu na uczelni. grzebałam sobie w lapku i znalazłam stary pdf. Zaczęłam czytać.. i nie mogłam się oderwać:) Przedstawiony świat, polega na tym, że każdy człowiek rodzi się i umiera wiele razy. Reinkarnacja. Jednak nie wielu z nas o tym wie i pamięta swoją historię. Wciągająca. Z nadzieją czekam na 2 część:) 

"Kochaj, kogo kochasz,dopóki go masz. Tylko tyle możesz zrobić. Pozwól mu odejść, kiedy trzeba. Jeśli umiesz kochać, nigdy nie zabraknie Ci miłości."

"Jeśli nie ma wyjścia, trzeba je stworzyć. Nie można pozwalać, by świat po prostu nam się przydarzał."

"Ile milczenia oznacza samotność?"



To wszystko na dziś. Do usłyszenia w kolejnym poście!

Uściski:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Joyce1905 , Blogger